Ostatnie dni podzieliły się na te lepsze i gorsze. Do tych gorszych należał czwartek pewnie spytacie czemu? Otóż w środę wraz z profesorem Greulish'em zgiełam nogę do 90*!! Co było znacznym przegieciem biorąc pod uwagę, że w ten sam dzien ćwiczyłam też chodzenie, zginanie kolana i ruch stopą. Mój organizm powiedział STOP i w czwartek nie mogłam się ruszać bo małe przesunięcie powodowało ogromny atak bólu. Wszyscy trzej profesorowie byli tym zmartwieni, ponieważ mogło dojść do obluzownia się rzepki. Na szczęście okazało się,że zmiana ułożenia nogi poprawiła sytuację, ale żeby wiedzieć w 100% czy wszystko jest tak jak było w piątek wykonano zdjęcie rendgenowskie.
Wszystko z protezą było i jest znakomicie! Wiec w piątek powrót do ćwiczeń i tu niespodzianka zamiast o balkoniku zaczęłam chodzić o kulach, a z dnia na dzień jest coraz lepiej. Jest tak jak mówią "Czasami trzeba zrobić krok w tył żeby móc zrobić dwa w przód". Wiem że przede mną wiele ciężkiej pracy, chwil załamania oraz łez ale jak narazie wzięłam pożądany rozbieg i zobaczymy na jak długo starczy.
Pamiętaj , że wszyscy w Ciebie wierzymy i mocno trzymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńWytrwałości!♥
Masz śliczny uśmiech :)
: www.katiebykate.blogspot.com
Śliczna ! Trzymam kciuki <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga ! KLIK ! <3
Masz śliczne oczy :)
OdpowiedzUsuńniktniezabierzemarzen.blogspot.com
Im więcej dostajesz po buzi, tym więcej możesz wytrzymać. Nie wolno tracić nadziei. :)
OdpowiedzUsuńhttp://karo-karoo.blogspot.com/
Trzymaj się cieplutko :)
OdpowiedzUsuń