niedziela, 27 lipca 2014

Nareszcie w domku

Hej
Nareszcie pisze do Was z mojego ukochanego pokoju, mianowicie wróciliśmy w piątek popołudniu.
A od tego czasu staram się jak najmniej wychodzić z łóżka (hahahah tak prawie cały czas leże i zbieram siły). Wszystkie moje plany na razie odłożyłam na bok bo w końcu nigdy nie wiadomo jak długo uda będę w domu. Według planu we Wrocławiu mamy stawić się dopiero 5 sierpnia, więc jeśli płytki będą dobre może obejdzie się bez dodatkowej wizyty w szpitalu. Dlatego trzymajcie za to kciuki.

wtorek, 15 lipca 2014

Ciągle we Wrocławiu

Niestety nadal znajdujemy się na oddziale III we Wrocławiu. W poniedziałek miałam wyjść, ale w niedziele zagorączkowałam i do tego znów dostaliśmy porządnego  kopa w cztery litery. Mianowicie TK pokazał dużą zmianę w lewym płucu, wiec pojawia pytanie co dalej? Przecież od września miałam wrócić do szkoły, a teraz wszystkie moje plany w jednej chwili runęły jak domek z kart.
Jak na razie jestem strasznie zrozpaczona, ale trzeba się zebrać i walczyć dalej!!!


czwartek, 10 lipca 2014

Sick

Hej
Dzisiaj piszę do Was z Wrocławia, ponieważ wspomniana w ostatnim poście infekcja się rozwinęła.
Dlatego też od niedzieli znajduje się na oddziale III, na szczęście antybiotyki zaczynają działać, a my jako że mam się bardzo dobrze wychodzimy na przepustki. Czyli w przerwach miedzy jednym a drugim antybiotykiem mamy czas dla siebie. Oczywiste jest, że wolelibyśmy być w naszym domku ale na to poczekamy jeszcze chwilkę.
A co u Was?


sobota, 5 lipca 2014

Sweet home


Hej
I oto od dwóch tygodnia cieszymy się naszym własnym domkiem. Czas płynie bardzo szybko a my nadrabiamy  zaległości, nasza ukochana beza w Sweet Home and Cafe, zjazd rodzinny w Mierzynie, spotkania z koleżankami. Jeszcze oczywista rehabilitacja, na szczęście pomimo tylu tygodni leżenia nie było wielkich strat związanych z nogą. Dlatego teraz gdy nie ma komplikacji chce skupić się na tym co dla mnie najważniejsze CHODZENIU. Wczoraj odbyła sie druga próba chodzenia bez kul i podobno wyszło dobrze, wiec mam nadzieje już niedługo je zgubić.

Ale teraz opowiem Wam o najważniejszych wydarzeniach tego tygodnia :) Od poniedziałku były u mnie dwie Martyny i dzięki nim się nie nudziłam oraz cudownie spędziłam czas. A w Czwartek 3 lipca spotkaliśmy się z Paniami z Zumba Team Częstochowa, or
ganizowały one wielki maraton zumby. Dziewczyny są cudowne na kawie nie mogliśmy się nagadać, a ja jeszcze raz bardzo dziękuje za prezent oraz za organizacje tego wspaniałego wydarzenia.
Jak widzicie ten tydzień byłby naprawdę cudowny gdyby nie mała infekcja. Ale wszystkim którzy uczynili ten tydzień wyjątkowym bardzo ale to bardzo dziękuje.